Przejdź do treści

Niebo we wrześniu 2023 - Kometa Wiktorii, wiktoria komety?

img

12 września 1683 roku król Jan III Sobieski odniósł historyczny triumf w bitwie pod Wiedniem. Upamiętnienie tego wydarzenia odnajdujemy na niebie gwiaździstym, na które w sierpniu następnego roku nasz wielki astronom Jan Heweliusz wprowadził konstelację Tarczy Sobieskiego. Odsiecz wiedeńską króla Jana III poprzedziło pojawienie się komety, którą śledził wspomniany Heweliusz. W 340. rocznicę tamtych wydarzeń znów mamy kometę na niebie! Z szybkim wzrostem jej blasku miłośnicy wiążą nadzieje na sukces w obserwacjach. Jeśli przewidywania uczonych się sprawdzą, kometa C/2023 P1 (Nishimura) może stać się widoczna gołym okiem. Jak ją dostrzec? Sprawdź! Zapraszamy na filmowy kalendarz astronomiczny.

Gwiazdozbiór Tarczy (dziś już bez dopisku "Sobieskiego") składa się ze słabych gwiazdek na tle Drogi Mlecznej, dlatego aby go dostrzec, musimy poczekać na bezksiężycowe wieczory, czyste niebo i udać się z dala od miejskich świateł. Najłatwiej dostrzegalnym obiektem konstelacji jest całkiem wyraźny gwiezdny obłok znany jako Chmura Tarczy - jeden z najjaśniejszych obszarów letniej Drogi Mlecznej. Przez lornetkę dostrzeżemy tam mrowie gwiazd z gromadą otwartą M11, poniżej którego rozciąga się obłok ciemnego pyłu międzygwiazdowego.

Odsiecz wiedeńską króla Jana III poprzedziło pojawienie się komety, którą śledził wspomniany Jan Heweliusz. Po raz pierwszy ujrzał ją 30 lipca. Obiekt świecił w gwiazdozbiorze Woźnicy i stopniowo kierował się na pd-zach., czyli w stronę Perseusza i Kasjopei. Z oczu Heweliusza zniknął 04 września 1683 roku. W niektórych źródłach występuje on jako Kometa Wiktorii Wiedeńskiej. W 340. rocznicę tamtych wydarzeń znów mamy kometę na niebie!

Dokładnie 12 września obiekt znajdzie się najbliżej Ziemi, a 17-go osiąga peryhelium, czyli punkt przysłoneczny. Oznaczona numerem katalogowym C/2023 P1 kometa nosi nazwę Nishimura - od nazwiska japońskiego astronoma-amatora Hideo Nishimury, który rankiem 12 sierpnia na wykonanych przez siebie zdjęciach ujrzał słabą mgiełkę w gwiazdozbiorze Bliźniąt. Z szybkim wzrostem blasku miłośnicy wiążą nadzieje na sukces w obserwacjach komety Nishimura. Jeśli przewidywania uczonych się sprawdzą, może ona osiągnąć jasność nawet 2 mag. Mało tego - parametry orbity wskazują, że jest to pierwsza wizyta kosmicznego gościa w okolicach Słońca. O takich kometach mówi się, że są dość "wymrożone", aby otworzyć liczne gejzery dobywające się z jądra, utworzyć dużą jasną głowę i rozwinąć okazały warkocz. Oznaczałoby to widoczność gołym okiem, ale to tylko teoria. W praktyce obiekt wędruje na tle konstelacji Raka, zahacza o grzywę Lwa, by następnie zanurkować w kierunku Panny, a wszystko to rozgrywa się na jaśniejącym niebie krótko przed wzejściem Słońca i nisko nad wschodnim horyzontem. Warunki do polowania na kometę są więc bardzo trudne, ale warto spróbować. A nuż Nishimura rozbłyśnie ponad prognozy, a wtedy możemy doczekać się powtórki z komety C/2020 F3 NEOWISE, która na początku lipca 2020 roku też ukazywała się krótko przed nastaniem dnia na tle porannej zorzy (a czasem i Obłoków Srebrzystych), a mimo to była widoczna i z łatwością utrwalała się na zdjęciach. Relatywnie najlepszy czas na polowanie przypada od 07 do 12 września. Ubywa już blasku Księżyca po pełni, a 12-go księżycowy sierp spotyka się z Wenus. Kwadrans po 05:00 na lewo ku dołowi tuż nad horyzontem być może natrafimy jeszcze na kometę Nishimura na pożegnanie. Patrzmy póki czas, bo niektórzy badacze przewidują rozpad jej jądra podczas przejścia przez peryhelium. 17 września obiekt przeleci w odległości niespełna 44 mln km od Słońca, czyli bliżej niż krąży Merkury.

A propos... W drugiej połowie miesiąca Merkury wkracza na poranny firmament. 22-go września planeta osiąga maksimum blasku świecąc jako punkt zerowej wielkości gwiazdowej poniżej sylwetki Lwa nad wschodnim horyzontem. Z pomocą w odnalezieniu Merkurego może przyjść błyszcząca w prawo ku górze Wenus.

Z kolei na wieczornym nieboskłonie królują dwie największe planety Układu Słonecznego: Jowisz i Saturn. 04 września po 22:30 podziwiamy złączenie Księżyca z Jowiszem po wschodniej stronie nieba. W drugiej dekadzie miesiąca, kiedy Srebrny Glob zniknie już z firmamentu przed północą, zapolujmy na jeszcze jedną planetę. Wzdłuż linii łączącej Jowisza z Saturnem, w kątowej odległości ok. 1/3 dystansu od Saturna w lewo odnajdziemy Neptuna. 19 września planeta osiąga opozycję, czyli najkorzystniejsze położenie do obserwacji. Neptun świeci jak gwiazdka prawie 8. wielkości, dlatego do jego dostrzeżenia potrzebujemy lornetki lub teleskopu.

Ostatnio planeta jest bohaterką dwóch ciekawych odkryć. Pierwsze jest dziełem Teleskopu Kosmicznego Hubble'a, który na bazie 26 lat obserwacji Neptuna wykrył, że jasne chmury spowijające planetę najobficiej występują w czasie maksimum aktywności Słońca. Jest to o tyle zaskakujące, że najdalsza z planet Układu Słonecznego otrzymuje zaledwie 1/1000 mocy słonecznego światła w porównaniu z Ziemią! Prowadzi to do wniosku, że odpowiednio silne promieniowanie UV naszej gwiazdy wzbudza fotochemiczne reakcje w atmosferze Neptuna. Szczyt bieżącego cyklu słonecznego przewidywany jest na przyszły rok, więc uczeni spodziewają się otrzymać dodatkowe dowody na potwierdzenie swojej teorii. Z kolei astronomowie z Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) za pomocą teleskopu VLT zaobserwowali dużą ciemną plamę w atmosferze Neptuna. Uzyskany obraz rozdzielili na jego barwy składowe tworząc rodzaj trójwymiarowego widma. Doszli w ten sposób do wniosku, że plama jest mieszaniną cząstek metanowego lodu, mgieł i drobin pyłu. Zaskoczeniem była obecność w tej okolicy rzadkiego typu chmur określanego jako biała plama, jakby schowana w tej ciemnej. Czegoś takiego nie dostrzeżono nigdy wcześniej, nawet za pomocą teleskopów kosmicznych. Uczeni z ESO odkryli w ten sposób nowy typ struktury w atmosferze Neptuna, znacząco różniący się od jasnych lodowych chmur na dużych wysokościach, które znane są od lat i które były przedmiotem obserwacji Teleskopu Kosmicznego Hubble'a.

Owocnych obserwacji!

Piotr Majewski

Reklama