Rakieta Falcon 9 wysłała na niską orbitę okołoziemską kolejną serię satelitów telekomunikacyjnych Starlink. Firma SpaceX - operator rakiety Falcon 9 i właściciel flotylli satelitów Starlink, chce stworzyć sieć satelitarną globalnego dostępu do Internetu.
Relacja ze startu
Start odbył się ze stanowiska SLC-40 w kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie. Był to pierwszy start z przylądka od 22 sierpnia, kiedy leciała z tego miejsca rakieta Delta IV-M.
Rakieta Falcon 9 wystartowała o 15:56 czasu polskiego, na samym początku okna startowego. Lot rakiety przebiegł pomyślnie. Dolny stopień wylądował na barce, kończąc tym samym swoją czwartą misję. Po około 11 minutach górny stopień umieścił siebie i ładunek na wstępnej niskiej orbicie okołoziemskiej. Następnie rakieta z satelitami przeszła w fazę dryfu. Kolejne odpalenie silnika Merlin Vac na górnym stopniu nastąpiło 44 minuty po starcie. Po tym odpaleniu, które ukołowiło orbitę na wysokości 280 km nastąpiła kolejna faza dryfu. 60 minut po starcie przeprowadzono jednoczesne wypuszczenie wszystkich 60 satelitów.
Dla SpaceX był to kolejny krok w kierunku zwiększania stopnia ponownego wykorzystania systemów rakietowych. Dolny stopień użyty w tej misji wykorzystywany był już wcześniej w misjach Iridium-7, SAOCOM-1A i Nusanatara Satu. Było to więc pierwsze w historii czterokrotne wykorzystanie tego samego dolnego stopnia rakiety w misji kosmicznej.
Firma po raz pierwszy ponownie wykorzystała też owiewkę, która chroniła ładunek w locie atmosferycznym podczas misji rakiety Falcon Heavy z satelitą Arabsat-6A. Tu również było to pierwsze w historii ponowne wykorzystanie tego elementu rakiety.
Pierwsza produkcyjna seria satelitów Starlink
Misja Starlink L1 wysłana dziś na orbitę zawiera pierwszych 60 satelitów operacyjnych budowanej przez SpaceX konstelacji. Poprzednia misja przeprowadzona w maju umieściła na orbicie satelity testowe. Dlatego też satelity tej misji oznacza się jako Starlink-1.
Satelity Starlink V1 różnią się od swoich testowych poprzedników tym, że oprócz anten pasma Ku są też wyposażone w anteny pasma Ka. Dodatkowo satelity mają spalać się całkowicie w atmosferze po zakończonej misji. SpaceX poinformował też, że te satelity nie mają jeszcze zaimplementowanych mechanizmów zmniejszających ich flarę, więc można się spodziewać zjawiska pociągu satelitów na niebie, podobnego do tego w maju.
Dodanie dodatkowego ładunku telekomunikacyjnego i inne zmiany powodują, że każdy z satelitów wersji 1. waży 260 kg. Satelity po udanym wypuszczeniu na orbicie o wysokości 280 km zaczną przemieszczać się przy użyciu silników Halla na krypton na docelową orbitę okołoziemską o wysokości 550 km i inklinacji 53 stopni. Przemieszczanie to będzie przebiegać stopniowo, z pośrednią orbitą o wysokości 350 km, które umożliwi rozłożenie satelitów na płaszczyźnie orbitalnej.
Sieć satelitów Starlink ma składać się finalnie z 12 000 satelitów. Dokumenty złożone w ostatnich tygodniach do Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego sugerują, że firma SpaceX będzie chciała rozbudować swój system o kolejne 30 000 statków w przyszłości. Firma twierdzi, że po 24 startach, kiedy na orbicie znajdzie się 1440 satelitów Starlink już umożliwi globalny dostęp do sieci Internet. W ramach pierwszej fazy budowania konstelacji SpaceX chce umieścić 1584 satelitów na orbicie o wysokości 550 km i inklinacji 53 stopni (tej na której wysłano dziś pierwszą serię satelitów).
Podsumowanie
Był to 74. udany start rakiety orbitalnej w tym roku na świecie. Firma SpaceX przeprowadziła w 2019 roku już 11 misji. Kolejny w planach jest start statku zaopatrzeniowego Dragon CRS-19, który powinien zostać przeprowadzony na początku grudnia (nie wcześniej niż 4 grudnia). W grudniu firma ma też przeprowadzić test awaryjnego przerwania misji statku Crew Dragon, rozwijanego do transportu załóg na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Na podstawie: SpaceX/NSF/SN
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca w misji Starlink L1. Źródło: SpaceX.