Koniec lata. Pracowitego lata. Do pocztu najpracowitszych kolegów na świecie, oprócz opisywanych niedawno twórców obserwatoriów w Truszczynach i Rzepienniku, muszę dołączyć Karola Wenerskiego, miłośnika astronomii z Bydgoszczy, twórcę i budowniczego, jeśli nie największego — lustro szczecińskiej SOWY jest chyba identyczne, 63 cm — to na pewno najpiękniejszego, amatorskiego teleskopu w Polsce. Ktoś ze wspólnych przyjaciół z Pałucko-Pomorskiego Stowarzyszenie Astronomiczno-Ekologicznego po minimalnej stawce policzył roboczogodziny Karola spędzającego w Obserwatorium w Niedźwiadach weekend w weekend od kilku lat i wyszedł koszt robocizny sto kilkadziesiąt tysięcy złotych! Na swoje plastyczne i techniczne talenty chyba Karol nie ma żadnych papierów, ale za sprawą jego dzieła nie zdziwiłbym się, gdyby nagle dostał propozycję pracy w NASA! A to jeszcze nic! Pamiętam Karola sprzed ponad już dwudziestu lat jako najbardziej nietuzinkowego wychowawcę młodzieży, jakiego poznałem. Miałem cudowną okazję gościć kilkukrotnie grupę jego podopiecznych z bydgoskiego Pałacu Młodzieży w Piwnicach, dwa albo i trzy razy odwiedzałem jego astronomiczne obozy w Borach Tucholskich i chyba w Kotlinie Kłodzkiej. Metody pedagogiczne stosował dość nietypowe, szantaż, przemoc fizyczną i jak sam mawiał — zły przykład — swój własny… nie do naśladowania. Poczucie humoru, astronomiczna pasja i wiedza, i przede wszystkim prawdziwa przyjaźń, którą młodzież otaczał, przyniosła sukcesy nie mniejsze niż teleskop w Niedźwiadach. Wśród wielu innych wspaniałych wychowanków Karola jest co najmniej jedna znakomita astronomka z Zielonej Góry. Potem chyba też zabrakło papierów, bo zamiast zostać wojewódzkim pedagogiem, zakończył działalność w astronomicznym kółku w Pałacu. Na szczęście zaczęły się Niedźwiady i wspomniane wyżej stowarzyszenie. Niech władza wreszcie zrozumie, ta czy nowa po wyborach, że właśnie poprzez tzw. NGO-sy, a nie kolejne wydziały, departamenty i referaty, najwięcej i NAJTANIEJ można zrobić dla kraju, regionu czy gminy! W organizacjach pozarządowych nikt nie sprawdza papierów, tu się liczą umiejętności, pasja i takie zapomniane wartości jak zaufanie i przyjaźń. Tu są ludzie, którzy kochają robić to, co robią!
Minęły Perseidy, łzy św. Wawrzyńca... A ludzie mówią, i mówią uczenie, że to nie łzy są, ale że kamienie, i że nikt na nie... nie czeka! Zadrżałem, gdy usłyszałem słowa Norwida w tym kontekście. Padły z ekranu podczas premiery filmu „Supernowa” w kinie uniwersyteckiego klubu Od Nowa w Toruniu. Pokaz na UMK odbył się z tej okazji, że właśnie w naszym Centrum Astronomii kręcona była znaczna część tej etiudy. Pięknie zagrały radioteleskop i jego sterownia. Andrzej Cichocki, zdolny i już utytułowany reżyser filmu, w udzielanych wywiadach powiedział coś pięknego i ważnego, że film krótkometrażowy jest… jak wiersz! No tak, trzeba by serialu, żeby opowiedzieć, kim jest główny bohater. Najjaśniejsza gwiazda, najwybitniejszy? Paczyński? Ale schował się gdzieś na wsi? Iluż to wybitnym emerytowanym kolegom- -profesorom posyłam „Uranię” gdzieś gdzie diabeł mówi dobranoc… Któraż to gwiazda wybucha? No chyba nie Słońce? Musicie obejrzeć! Choćby dlatego, że bodaj ostatni fabularny film z astronomem w roli głównego bohatera to była „Iluminacja” Krzysztofa Zanussiego. A może uda się obejrzeć obydwa filmy jako pokazy specjalne na I Ogólnopolskim Festiwalu Amatorskich Filmów Astronomicznych w Niepołomicach? To właśnie pomysłodawca Festiwalu, Prezes PTMA Janusz Jagła podsunął mi niedawno pomysł „kącika poetyckiego” w „Uranii”. Coś w tym jest, bo prozą wciąż nie możemy dostatecznie godnie uhonorować niezwykłych działań i osiągnięć wielu naszych kolegów i przyjaciół. Na szczęście jest jeszcze Astronarium. Ruszamy z nowym sezonem. To właśnie „nasz” Tomek Stelmach kręci się koło teleskopu Karola z kamerą.
Umarł Maciej Winiarski. Mój wychowawca z praktyk studenckich na Skale. Niestrudzony obserwator. Zmarł na służbie, w górach, w obserwatorium. Łza znad planety spada… i groby przecieka…
Minęły Perseidy, łzy św. Wawrzyńca... A ludzie mówią, i mówią uczenie, że to nie łzy są, ale że kamienie, i że nikt na nie... nie czeka! Zadrżałem, gdy usłyszałem słowa Norwida w tym kontekście. Padły z ekranu podczas premiery filmu „Supernowa” w kinie uniwersyteckiego klubu Od Nowa w Toruniu. Pokaz na UMK odbył się z tej okazji, że właśnie w naszym Centrum Astronomii kręcona była znaczna część tej etiudy. Pięknie zagrały radioteleskop i jego sterownia. Andrzej Cichocki, zdolny i już utytułowany reżyser filmu, w udzielanych wywiadach powiedział coś pięknego i ważnego, że film krótkometrażowy jest… jak wiersz! No tak, trzeba by serialu, żeby opowiedzieć, kim jest główny bohater. Najjaśniejsza gwiazda, najwybitniejszy? Paczyński? Ale schował się gdzieś na wsi? Iluż to wybitnym emerytowanym kolegom- -profesorom posyłam „Uranię” gdzieś gdzie diabeł mówi dobranoc… Któraż to gwiazda wybucha? No chyba nie Słońce? Musicie obejrzeć! Choćby dlatego, że bodaj ostatni fabularny film z astronomem w roli głównego bohatera to była „Iluminacja” Krzysztofa Zanussiego. A może uda się obejrzeć obydwa filmy jako pokazy specjalne na I Ogólnopolskim Festiwalu Amatorskich Filmów Astronomicznych w Niepołomicach? To właśnie pomysłodawca Festiwalu, Prezes PTMA Janusz Jagła podsunął mi niedawno pomysł „kącika poetyckiego” w „Uranii”. Coś w tym jest, bo prozą wciąż nie możemy dostatecznie godnie uhonorować niezwykłych działań i osiągnięć wielu naszych kolegów i przyjaciół. Na szczęście jest jeszcze Astronarium. Ruszamy z nowym sezonem. To właśnie „nasz” Tomek Stelmach kręci się koło teleskopu Karola z kamerą.
Umarł Maciej Winiarski. Mój wychowawca z praktyk studenckich na Skale. Niestrudzony obserwator. Zmarł na służbie, w górach, w obserwatorium. Łza znad planety spada… i groby przecieka…
13 sierpnia Niedźwiady, 20 sierpnia Suhora
Maciej Mikołajewski
Przejdź do spisu treści