Przejdź do treści

Kopernik 3086

 

Abstrakcja przypominająca czarną dziurę

Źródło ilustracji: Pawel Czerwinski na Unsplash
  

 

Rok 2023 został ogłoszony Rokiem Kopernika. Z tej okazji, w numerze 1/2023 czasopisma Urania - Postępy Astronomii ogłoszony został konkurs literacki pt. Fantasia Copernicana na teksty z dziedziny science-fiction w języku polskim, pisane prozą, inspirowane życiem Mikołaja Kopernika. 

 

Poniżej prezentujemy opowiadanie pt. „Kopernik 3086” autorstwa Marcina Hołowacza:

 


 

Marcin Hołowacz

 

KOPERNIK 3086

 

– Ziemia nie stanowi centrum Wszechświata? Tańczy wokół potężnej, zjawiskowej gwiazdy, która swym blaskiem onieśmiela nawet najpiękniejsze planety? Wyobrażasz sobie usłyszeć coś takiego? Zrozumieć, że nie jesteś tak wyjątkowy, jak ci się wydawało… 

 

Znajdowaliśmy się we wnętrzu luksusowego transportera, który właśnie wkraczał na orbitę planety Kepler-186f. To zimne miejsce nigdy nie uchodziło za atrakcję turystyczną, a ludzka obecność była tu skoncentrowana przede wszystkim w stolicy. Można powiedzieć, że Kepler-186f to ociekający bezprawiem dziki zachód i nie ma tu czegoś takiego, jak łamanie zasad moralnych. Wszystko dlatego, że wierność ideałom została wyparta przez pieniądz. 

 

Siedziałem naprzeciwko mojego szefa i wpatrzony w surowy widok powierzchni tej przeklętej planety, który wlewał się przez niewielkie okienko umiejscowione tuż obok mojej głowy, spokojnie słuchałem jego monologu o mylnym przekonaniu ludzkości na temat swojego miejsca we Wszechświecie. 

 

– Mój drogi, czy ty rozumiesz, w jak wielkim i rażącym błędzie tkwiliśmy jako międzygwiezdny gatunek? To jest jakieś nieporozumienie… To powtórka z Kopernika. Znowu jeden człowiek musi wziąć sprawy w swoje ręce i udowodnić tym głupcom, że się mylą. 

 

W świecie przestępczym mój szef był znany jako Nidhogg, a odraza do gatunku ludzkiego stanowiła jego znak rozpoznawczy. Nawet jeśli nie zdawaliście sobie sprawy z tego, jak wygląda, to wystarczyło poświęcić minutę na wsłuchanie się w jeden z jego monologów, żeby zrozumieć, z kim macie do czynienia. Nidhogg to obłąkaniec, a ja nie podzielam w pełni jego poglądów. Mimo tego od niemal dekady z powodzeniem realizuję większość najtrudniejszych przedsięwzięć wymaganych przez organizację Helheim, która skupia się na przygotowaniach do wielkiego dnia. Zgodnie z archaicznym kalendarzem ziemskim, dziś mamy 24 maja 3086 roku, a Nidhogg chce wykorzystać tę wyjątkową datę, żeby wstrzymać ludzkość i ruszyć jej następcę. 

 

Osobliwość powinna istnieć na początku Wielkiego Wybuchu. Kto wie, może prawdą jest także występowanie osobliwości w środku czarnych dziur? Nie wiem, nie mnie to oceniać. Wiem tylko, że osiągnięcie nieskończonej gęstości ma być powiązane z tworzeniem nowych światów. To dlatego organizacja Helheim od lat wykorzystuje swoje koneksje w celu przejmowania praw własności do sprywatyzowanych czarnych dziur. Dzisiaj wykorzystamy efekt splątania kwantowego i w jednej chwili wydamy polecenie do tysiąca nabytych przez nas czarnych dziur. 

 

Poczyniliśmy odpowiednie przygotowania i teraz wykorzystamy zbudowane przez nas kosmiczne megastruktury, które są w stanie doprowadzić do krótkotrwałego, ekstremalnego pomniejszenia czarnych dziur. Przy odrobinie szczęścia losowość kwantowa sprawi, że co najmniej jedna z nich przemieni się w białą dziurę. Tym samym dojdzie do powstania nowego świata, który zastąpi naszą rzeczywistość. Samobójcze posunięcie? Otóż nie… Stworzyliśmy sztuczną inteligencję o nazwie Kopernik 3086. Jej możliwości w zakresie samodoskonalenia są na tyle potężne, że w zaledwie kilka sekund przerośnie cały gatunek ludzki, a potem eksplozja inteligencji poniesie ją na ekstremum. Nie możemy zapanować nad maszyną ultrainteligentną, dlatego stanowi ona ostatni wynalazek człowieka. Uruchomimy ją parę sekund przed stworzeniem białej dziury i damy szansę na wykonanie jedynego polecenia, którego nie może pominąć. Nasza osobliwość technologiczna musi znaleźć sposób na przetrwanie zjawiska, jakim będzie usunięcie dotychczasowego wszechświata i zastąpienie go nowym. Następnie powinna doprowadzić do zintegrowania swojej świadomości z naszą. Tak, w tym wszystkim chodzi o to, żeby członkowie organizacji Helheim stali się bóstwem. Zapisy naszej świadomości są już gotowe i tylko czekają na odpowiednie wykorzystanie. Chcemy być jednością z ultrainteligentną maszyną, która rozpocznie nowy wyścig ewolucyjnych zbrojeń z ogromną przewagą, bo przecież nie będzie mowy o jakiejkolwiek konkurencji. 

 

Nowy wszechświat, nowy gatunek, zaprzestanie kosmicznej dominacji gatunku ludzkiego i zapoczątkowanie nowej ery. Jeżeli to nie jest sposobem na uczczenie pamięci o Mikołaju Koperniku, to nie wiem, czego jeszcze trzeba dokonać. Być może domyślacie się już, dlaczego potrzebowaliśmy planety Kepler-186f. W końcu to jedno z niewielu miejsc, w którym istnieją wystarczające zasoby przy jednoczesnym braku zasad moralnych. Łapówki pozwoliły opracować tu sztuczną inteligencję na zakazanym poziomie zaawansowania i przygotować całą infrastrukturę o planetarnej skali, niezbędną do jej utrzymania. To miejsce jest rajem dla takich osób jak mój szef, Nidhogg. 

 

– Zakaz prowadzenia badań nad miniaturyzacją czarnych dziur. Zakaz rozwijania sztucznej inteligencji zdolnej do samodoskonalenia. Czego jeszcze zabronią? Efekty pracy Mikołaja Kopernika były kiedyś zakazane i znowu obieramy taki sam kierunek. Znowu tkwimy w tym samym strachu, znowu boimy się usłyszeć, że nie jesteśmy pępkiem świata. A przecież nie ma się czego bać… przecież Słońce jest piękne. Żeby iść do przodu, wystarczy schować dumę do kieszeni i uznać jego dominację nad całym układem planet. Widzisz, podobnie jest z osobliwością technologiczną, bo ona również nad nami dominuje, tylko jeszcze sobie z tego nie zdajemy sprawy. Po raz kolejny w dziejach ludzkości pojedynczy człowiek sprawi, że wszystko wskoczy na właściwy tor. A może powinienem powiedzieć: pojedyncza maszyna? 

 

W głębi serca czułem obawę przed tym człowiekiem i przed całą naszą organizacją. Z drugiej strony byłem zmotywowany czymś, co uznałbym za czysty pragmatyzm. Jeżeli nie my, to w końcu zrobi to ktoś inny, dlatego też wolę być jednym z wybranych elementów składowych sztucznej inteligencji i zobaczyć, co znajduje się po drugiej stronie. Jeśli natomiast cała ta zabawa okaże się niewypałem, to w gruncie rzeczy nie spotka mnie nic złego. Niestety muszę przyznać, że przez myśl przeszła mi jeszcze jedna możliwości, bo co jeśli ta inicjatywa doprowadzi do zagłady ludzkości, ale bez utworzenia czegoś nowego na jej miejscu? Coraz częściej o tym rozmyślam i nie ukrywam, że taki scenariusz zakiełkował w mojej głowie na tyle mocno, iż biorę pod uwagę mały sabotaż. Jeżeli w ciągu najbliższej godziny dojdę do wniosku, że ryzyko jest zbyt duże, wtedy zakończę żywot Nidhogga i wykorzystam sztuczną inteligencję w trochę inny sposób. Jeszcze nie podjąłem decyzji. Można powiedzieć, że biję się z myślami, tak samo, jak niegdyś robił to Mikołaj Kopernik, choć zdaję sobie sprawę z tego, że to dość naciągane porównanie. 

 

 

Autora zainspirowało najsłynniejsze dzieło Mikołaja Kopernika „O obrotach sfer niebieskich” opublikowane w 1543 roku oraz fakt, że trafiło ono na indeks ksiąg zakazanych. 

 


 

Konkurs literacki Uranii z okazji Roku Kopernika 2023

 

Jesteś fanem fantastyki naukowej? A może próbujesz sił w pisaniu literatury science-fiction? Albo może jesteś już uznanym pisarzem i chcesz uczcić Rok Kopernika 2023? W każdym z tych przypadków możesz nadesłać swoją twórczość na konkurs literacki Uranii!

 

Aby dowiedzieć się więcej o konkursie, wejdź tutaj.