Przejdź do treści

Zagubieni w czasie

 

Telefon komórkowy trzymany w ręce

Źródło ilustracji: PxHere

 

Rok 2023 został ogłoszony Rokiem Kopernika. Z tej okazji, w numerze 1/2023 czasopisma Urania - Postępy Astronomii ogłoszony został konkurs literacki pt. Fantasia Copernicana na teksty z dziedziny science-fiction w języku polskim, pisane prozą, inspirowane życiem Mikołaja Kopernika. 

 

Poniżej prezentujemy opowiadanie pt. „Zagubieni w czasie” autorstwa Marty Sikory:

 


 

Marta Sikora

 

ZAGUBIENI W CZASIE

 

 

Mikołaj Kopernik był zdezorientowany. Patrzył właśnie na dziwny, kwadratowy przedmiot, który trzymała w ręce, siedząca na ławce w parku młoda kobieta. W przeciwieństwie do Mikołaja, kobieta, miała na sobie bardzo krótką spódniczkę, która odsłaniała większość jej nóg, oraz obcisłą bluzkę z odkrytym brzuchem, która podkreślała jej kształty. Miała piękne, długie, proste włosy, które opadały na ramiona, a na oczach dużą, okrągłą parę okularów. Jej styl ubioru wydawał mu się bardzo dziwny, a zarazem interesujący. Pierwszy raz w życiu widział takie zjawisko. I do tego ten kwadratowy, świecący przedmiot w ręce. Był oszołomiony. W pierwszej chwili pomyślał, że kobieta jest albo prostytutką, albo wybitnym naukowcem. W końcu doszedł do wniosku, że musi być zwariowanym naukowcem, bo przedmiot, który trzymała w ręku, był co najmniej dziwny. Wprawdzie kobiety nie były akceptowane w środowisku naukowym, ale on nie miał nic przeciwko wykształconym kobietom. Fascynowały go. Wiedział też, że każdy naukowiec ma nierówno pod sufitem, więc stwierdził w końcu, że podejdzie do niej i zapyta o wynalazek, który trzyma w ręku, nie odrywając od niego oczu.

 

Zawsze interesowały go nowe technologie, ale to, co widział teraz, przerastało jego najśmielsze wyobrażenia.

 

– Przepraszam, że pytam wprost, czy mogłaby mi pani powiedzieć, czym jest ten przedmiot? Nad czym Pani tak pilnie pracuje? – zapytał Mikołaj, patrząc na telefon komórkowy.

 

Kobieta na niego spojrzała i westchnęła, podnosząc oczy do góry.

 

– Słuchaj, stary dziadzie, nie wiem, skąd ty się tu wziąłeś, ale to jest telefon komórkowy. Nie gap się już na mnie, bo stoisz tak od 20 minut. Odejdź i nie przeszkadzaj, bo zacznę krzyczeć! – odpowiedziała zdenerwowana.

 

Mikołaj był zszokowany wulgarnym językiem i zachowaniem kobiety. Nie do końca rozumiejąc odpowiedź, odszedł natychmiast. Poczuł się obrażony i zmieszany. Nie był przyzwyczajony do takiego traktowania, szczególnie ze strony kobiet, ale pomyślał, że ta musi być jednak zwariowanym naukowcem, i w dodatku dziwakiem. Poszedł się przejść i ku jego zdziwieniu co krok spotykał ludzi z takim samym przedmiotem! Początkowo był w szoku, jednak po jakimś czasie uświadomił sobie, że to nie jest świat, który pamięta. Zdenerwowany, zaczął zadawać sobie pytanie „Czy ja śnię? Gdzie ja jestem?”. Po kilku godzinach tułaczki nagle obok niego pojawił się jego brat, Andrzej.

 

– Mikołaj, co tu robisz? – zapytał zaskoczony. Mikołaj wyglądał na zaskoczonego i niepewnego.

 

– Nie wiem, Andrzej. Przeniosłem się tutaj, ale nie wiem, jak to się stało. Wydaje mi się, że trafiłem do innej czasoprzestrzeni. Próbuje zrozumieć, o co tutaj chodzi… Andrzej był zaniepokojony.

 

– To znaczy, że ja też jestem zagubiony w czasie?

 

Mikołaj patrzył wokół siebie i zastanawiał się, co robić. Właśnie odkrył, że przyszłość była znacznie bardziej zaawansowana technologicznie, niż sobie kiedykolwiek wyobrażał. Telefony komórkowe, które były dla niego czymś niemożliwym do wyobrażenia, stały się codziennym narzędziem.

 

– Musieliśmy dokonać jakiegoś przełomu w nauce, żeby takie rzeczy stały się możliwe. – powiedział z niedowierzaniem. Andrzej był zdezorientowany. – Ale co robimy teraz, Mikołaj?

 

Mikołaj zaczął myśleć. Wiedział, że musi odnaleźć sposób na powrót do swojego czasu. Musiał znaleźć jakieś wskazówki, które pomogłyby mu zrozumieć, jak to się stało.

 

– Musimy znaleźć jakieś informacje o tym, jak to się stało – powiedział Mikołaj. – Może znajdziemy jakieś wskazówki w bibliotece? – Andrzej wydawał się sceptyczny.

 

– Ale jak to możliwe, żebyśmy zostali przeniesieni w czasie? To musi być jakiś cud lub fenomen, który przekracza granice nauki. Poza tym nie wiem, jak my się dostaniemy do tej biblioteki! Zobacz, jak my wyglądamy! Ci ludzie biorą nas za dziwaków!

 

Faktycznie, strój mężczyzn odbiegał od otoczenia. Mężczyźni ubrani byli w charakterystyczny dla swoich czasów strój. Mieli na sobie ciemne sukmany z szerokimi rękawami, przepasane w talii szerokim pasem ze srebrnym klamrą. Pod sukmaną koszule z ozdobnymi mankietami i kołnierzykiem. Na nogach spodnie i ciężkie, wysokie buty ze skóry. 

 

 

Mikołaj i jego brat Andrzej byli bardzo zdezorientowani, aż nagle, po kilku godzinach spaceru, znaleźli się przed wejściem do budynku Wydziału Sztuk Wyzwolonych w Krakowie. W pierwszej chwili nie poznali, w jakim miejscu są, ale widok budynku uczelni natychmiast zwrócił ich uwagę. Mikołaj zaczął biec w kierunku budynku, kręcąc się wokół jak małe dziecko. Andrzej podszedł powoli do wejścia, zastanawiając się, czy to rzeczywiście jest to samo miejsce, które znali sprzed wieków.

 

– Nie możliwe, żeby to był ten sam budynek – powiedział Andrzej z niedowierzaniem. – To musi być jakieś nieporozumienie. Jak mogliśmy się przenieść w czasie?! Mikołaj wrócił i przytaknął. – Masz rację, to niemożliwe. Ale zobacz, to jest ten sam budynek, który znamy ze swoich studiów! To musi być prawdziwe.

 

Wszedł na kampus uczelni i zaczął się rozglądać. Wszystko wydawało mu się znajome, ale jednocześnie inaczej – ludzie byli ubrani w dziwne stroje, patrzyli się na nich jak na wariatów, a na ulicy jeździły dziwne czterokołowe maszyny.

 

Andrzej zaczął krążyć wokół Mikołaja, zdezorientowany i zaniepokojony.

 

– Co robimy tu? Jak możemy znaleźć sposób, aby wrócić do naszych czasów?

 

Mikołaj był równie zaniepokojony, ale jednocześnie zaciekawiony nowymi odkryciami.

 

– Nie wiem, ale może to coś oznacza. Może zostaliśmy tu przeniesieni w celu spełnienia jakiejś ważnej misji. – Andrzej spojrzał na niego z niedowierzaniem.

 

– Misji? Chyba zwariowałeś. Powinniśmy skontaktować się z naukowcami, może oni będą w stanie nam pomóc.

 

Mikołaj pokręcił głową.

 

– Nie, nie potrzebujemy pomocy naukowców. To my jesteśmy naukowcami, a to jest nasza szansa, aby poznać i zrozumieć nowe odkrycia i osiągnięcia dzisiejszej nauki. – Andrzej przytaknął, ale nadal wydawał się nieco zaniepokojony.

 

– Dobrze, ale musimy zachować ostrożność. Nie wiemy, co się tu dzieje, ani jakie mogą być konsekwencje naszych działań.

 

Mikołaj przytaknął i obaj bracia zaczęli zwiedzać kampus, z nadzieją na odkrycie odpowiedzi na swoje pytania. Mikołaj wiedział, że wszystko, co osiągnął, zwłaszcza w zakresie astronomii, zawdzięcza Uniwersytetowi Jagiellońskiemu, który uczynił go tym, kim był. Wiedział też, że ta uczelnia da mu odpowiedź na ważne pytania: jakim cudem się tu znalazł i jak powrócić do domu?

 

– To właśnie tutaj zaczynała się moja przygoda z nauką. – powiedział Mikołaj. – To uniwersytet, który dał mi szansę, bym mógł rozwijać swoje pasje i zacząć tworzyć. Bez niego nigdy nie osiągnąłbym tego, co osiągnąłem.

 

Mikołaj i Andrzej ruszyli w kierunku biblioteki, by poszukać odpowiedzi. Spędzili tam kilka godzin, przeglądając różne książki i dokumenty. Znaleźli informacje o teoriach czasu i możliwościach jego manipulowania. Mikołaj zaczął zdawać sobie sprawę, że jego przeniesienie w czasie mogło być spowodowane wydarzeniami, które w jego czasach wydawały się niemożliwe.

 

– Musieliśmy dokonać czegoś, co przekroczyło granice czasu i przestrzeni. – powiedział Mikołaj. – To musiało być jakieś wydarzenie o niezwykłej sile.     Andrzej wydawał się zaskoczony.

 

– Ale jak to możliwe, żebyśmy zostali w to wciągnięci? – Mikołaj zastanawiał się. – Może jakaś inna cywilizacja lub istota z innej planety była zaangażowana w to wydarzenie? Andrzej nie dowierzał bratu. – Ale to brzmi jak fikcja naukowa, Mikołaj…

 

Mikołaj uśmiechnął się.

 

– Nie możemy wykluczać żadnej możliwości. Musimy poszerzać nasze horyzonty i szukać odpowiedzi na pytania, które wydają się niemożliwe. Popatrz na te ulice! Popatrz na ludzi! Czy to wszystko nie wygląda jak fikcja? A jednak jest rzeczywistością! 

 

 

Mikołaj i Andrzej spędzili kolejne kilka godzin, przeszukując bibliotekę, szukając odpowiedzi na swoje pytania. W końcu znaleźli coś, co wydawało się kluczowe.

 

– Mamy coś! – krzyknął Mikołaj. – To musi być to, co przyczyniło się do mojego przeniesienia w czasie! Andrzej przyglądał się dokumentom, które Mikołaj wyjął z półki. – Co to jest?

 

– To teoria wielowymiarowej rzeczywistości. – powiedział Mikołaj. – Według tej teorii, nasza rzeczywistość składa się z wielu wymiarów, których nie możemy dostrzec. Może to mieć wpływ na naszą percepcję czasu i przestrzeni. 

 

Andrzej pokiwał głową, ale wciąż wydawał się zdezorientowany.

 

– Ale co to oznacza dla nas? 

– To oznacza, że na naszą percepcję czasu i przestrzeni może wpłynąć rzeczywistość, którą nie jesteśmy w stanie dostrzec. – powiedział Mikołaj. – To może mieć wpływ na nasze zrozumienie czasu i przestrzeni, a nawet na nasze możliwości manipulowania nimi. Andrzej patrzył na brata ze zdziwieniem.

 

– To brzmi jak coś z fantastycznej opowieści. Mikołaj uśmiechnął się.

 

– Ale czy to nie właśnie fantastyka pomaga nam poszerzać nasze horyzonty i wyobrażać sobie rzeczy, które wydają się niemożliwe? – Andrzej wydawał się zamyślony.

 

– Masz rację. Bez wyobraźni i fantastyki nauka nie byłaby w stanie dokonywać takich przełomów, jakie dokonujemy dzisiaj. No właśnie… czym jest dzisiaj? Czym jest jutro?" 

 

Mikołaj przytaknął.

 

– Dokładnie tak. Musimy być otwarci na nowe pomysły i nie bać się szukać odpowiedzi na pytania, które wydają się niemożliwe. Może właśnie dzięki temu uda nam się znaleźć sposób na powrót do naszego czasu.

 

Andrzej zastanawiał się przez chwilę.

 

– Może powinniśmy skorzystać z tego urządzenia…. No… jak to się nazywało? TEFOLON? TELEFON? TEFLAN? Mikołaj popatrzył na brata ze zdziwieniem. – Telefon? Czyli ten mały, przenośny aparat, którym ludzie kontaktują się ze sobą? Wiem, bo przeczytałem w słowniku… Andrzej kiwnął głową. – Tak, właśnie o to mi chodziło. Mikołaj był zaintrygowany.

 

– Nie wydaje ci się to niesamowite, że ludzie mogą rozmawiać ze sobą, będąc oddalonymi od siebie o setki kilometrów? Andrzej uśmiechnął się.

 

– Tak, to niesamowite. Ale pewnie dzięki temu świat stał się bardziej połączony i globalny. 

 

Mikołaj zastanawiał się, jak to działa.

 

– Ale jak to możliwe, żeby dźwięki mogły być przesyłane przez taką odległość? Nie udało mi się nigdzie znaleźć tej informacji w książkach! A tobie?

 

Andrzej zaczął wyjaśniać.

 

– Tak, ja znalazłem! To wszystko dzieje się dzięki falom elektromagnetycznym, które przesyłają sygnał z jednego telefonu na drugi. To zjawisko związane jest z naszym zrozumieniem natury światła i jego właściwości. Fascynujące! – Mikołaj wydawał się zafascynowany. – To niesamowite, jak wiele osiągnięć zależy od naszego zrozumienia natury świata i jego właściwości. Andrzej przytaknął. – Dokładnie tak. A jeśli uda nam się znaleźć sposób na powrót do naszego czasu, to może będziemy mieli szansę zobaczyć jeszcze więcej niesamowitych rzeczy.

 

Mikołaj uśmiechnął się. – Tak! Musimy być otwarci na nowe możliwości i szukać odpowiedzi na pytania, które wydają się niemożliwe. 

 

Andrzej i Mikołaj zaczęli eksperymentować z telefonami komórkowymi, szukając sposobu na powrót do swojego czasu. Spędzili wiele godzin, eksplorując nowe technologie i wykorzystując swoją wyobraźnię, aby znaleźć rozwiązanie. W końcu, po wielu próbach i błędach, udało im się znaleźć sposób na powrót do swojego czasu. 

 

– Mamy to! – krzyknął Mikołaj. – Udało nam się znaleźć sposób na powrót do naszego czasu! Znalazłem odpowiedź w jakimś dziwnym programie… GOOGLE? Andrzej był zaskoczony. – Ale jak to zrobiliśmy?

 

Mikołaj popatrzył na brata i westchnął z uśmiechem. – To było dzięki naszej wyobraźni i kreatywności, które pozwoliły nam zrozumieć i wykorzystać nowe technologie. Dzięki temu udało nam się znaleźć sposób na manipulowanie czasem i przestrzenią, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. Dzięki naszej wiedzy i wyobraźni możemy zmieniać świat i dokonywać niesamowitych rzeczy. 

 

Mikołaj i Andrzej w końcu zdołali powrócić do swojego czasu, ale ich doświadczenie nauczyło ich wiele o sile wyobraźni i kreatywności. Dzięki temu zrozumieli, że kluczem do osiągania nowych przełomów naukowych i technologicznych jest nie tylko wiedza, ale również umiejętność wykorzystania jej w kreatywny sposób, aby odkryć nowe możliwości. 

 

Inspiracją do napisania tego opowiadania był artykuł Beaty Kołodziej pt. „Historyk: Kopernik bardzo sobie cenił studia na uniwersytecie w Krakowie” opublikowany na łamach portalu Nauka w Polsce. Jak mówi historyk prof. dr hab. Krzysztof Jan Stopka: W dziele pt. „O obrotach sfer niebieskich” Kopernik napisał, że wszystko, co osiągnął, zwłaszcza w zakresie astronomii, zawdzięcza tej uczelni.

 

Mikołaj Kopernik studiował na Akademii Krakowskiej wraz z bratem Andrzejem. 

 

Link do artykułu: https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C29608%2Chistoryk-kopernik-bardzo-sobie-cenil-studia-na-uniwersytecie-w-krakowie.html
 


 

Konkurs literacki Uranii z okazji Roku Kopernika 2023

 

Jesteś fanem fantastyki naukowej? A może próbujesz sił w pisaniu literatury science-fiction? Albo może jesteś już uznanym pisarzem i chcesz uczcić Rok Kopernika 2023? W każdym z tych przypadków możesz nadesłać swoją twórczość na konkurs literacki Uranii!

 

Aby dowiedzieć się więcej o konkursie, wejdź tutaj.