Przejdź do treści

Na Marsie kamienie myślące

Dwóch mężczyzn stojących przy ognisku

Zdjęcie: Kace Lott. Źródło: Unsplash 
  

 

Rok 2023 został ogłoszony Rokiem Kopernika. Z tej okazji, w numerze 1/2023 czasopisma Urania - Postępy Astronomii ogłoszony został konkurs literacki pt. Fantasia Copernicana na teksty z dziedziny science-fiction w języku polskim, pisane prozą, inspirowane życiem Mikołaja Kopernika. 

 

Poniżej prezentujemy opowiadanie pt. „Na Marsie kamienie myślące” autorstwa Stanisława Marka Halkiewicza:

 


 

 Stanisław Marek Halkiewicz

 

NA MARSIE KAMIENIE MYŚLĄCE 

 

Prawdą jest, że są na świecie rzeczy, które nie śniły się naszym filozofom. Jednak prawdą o wiele prawdziwszą jest stwierdzenie, że poza naszym światem jest tych rzeczy o wiele, wiele więcej. Nie trzeba szukać nawet bardzo daleko. Weźmy na przykład pobliskiego Marsa. Zamieszkuje go bardzo zaawansowana cywilizacja, której to ludzkość od tak dawna poszukuje i nie może znaleźć. Ta niefortunna sytuacja może wynikać z tego, że astrobiologowie utożsamiają inteligentną cywilizację z życiem, co byłoby niewątpliwie krzywdzącą opinią dla zamieszkujących Czerwoną Planetę istot. 

 

Istoty te próbowały się kiedyś zaklasyfikować w taki sposób, w jaki  zrobili to ludzie nazywając się stworzeniami węglowymi. Początkowo wyszły z propozycją "stworzeń żelazowych", jednak szybko sprzeciwiły się temu środowiska, które nie uważały, żeby o istocie istoty decydował jedynie udział procentowy pierwiastka. Zaproponowały one, by dodać do nazwy jeszcze krzem, gdyż stwierdziły, że to on nadaje im, jako stworzeniom, kształt i formę. Nazwa "stworzenia krzemowo-żelazowe" nie przyjęła się jednak na długo przez głośną akcję marsjańskich stowarzyszeń wolnomyślicielskich (których to podobno jest więcej niż ich wszystkich członków razem wziętych), podczas której szeroko zbojkotowano ciągłe używanie terminu "stworzenia", jakoby sugerowało ono istnienie Absolutu, który mieszkańców Marsa miałby do istnienia powołać. Nie minęło dużo czasu, nim najróżniejsze środowiska sparaliżowały swoimi protestami każdą potencjalną nazwę zbiorową na członków marsjańskiej cywilizacji - od "żelaźniaków" przez "Istoty zawierające różne pierwiastki z przewagą żelaza i krzemu" (zaproponowane przez Stowarzyszenie Przymarsjańskich Racjonalistów i Realistów nr. 784, a zbojkotowane przez Stowarzyszenie Anty-racjonalistów i Anty-realistów nr. 563 i 420), kończąc na "aujytixvghyz47j9", które to zostało wyśmiane podczas regularnych protestów potocznie nazywanych "Na Wszelki Wypadek". 

 

Kwestia ta została ostatecznie umorzona, gdy do dyskusji przyłączyli się mieszkańcy biegunów Marsa, w których to składzie chemicznym przeważał dwutlenek węgla w stanie stałym. Jako kompromis przyjęto nazwę "Kamienie Myślące". Mało kontrowersyjną, a oddającą odczucia większości zainteresowanych.  

 

Bo tym właśnie były. Kamieniami, które przez Naturalne Następstwo (ichniejsza nazwa na naszą Matkę Naturę) zostały obdarzone zdolnością przetwarzania i analizowania otaczających ich informacji, a następnie wykorzystywania ich do rozwijania myśli cywilizacyjnej, kulturowej i jakiejkolwiek innej, jaka by nie powstała. 

 

 

O tym, jak Kamienie zaistniały 

 

Nawet największy kamieński mędrzec nie ma pojęcia, jak to się stało, że kamienie zyskały świadomość. Co nie jest oczywiście jednoznaczne z tym, że one o tym nie wiedzą. Gdyby spytać się przypadkowej grudki tlenku żelaza, jak powstała, to oprócz całego procesu chemicznego wymieniłaby swoją własną, personalną teorię metafizyczną, lub też czysto fizyczną, która w najmniejszych detalach wyjaśniałaby całą jej egzystencję. Można wyróżnić oczywiście kilka popularniejszych teorii, takich jak: teoria kosmogoniczna, teoria, często teonifikowanej, Wielkiej Asteroidy, czy też nienazwanego Absolutu, którego to zwolennicy nie identyfikowali się głośno ze swoimi przekonaniami, jako że bali się podważenia ich pozycji w skalnym społeczeństwie. Najgłośniejszy natomiast ruch tworzyły kamienie nieuznające żadnej siły wyższej. Głosiły one, że mieszkańcy Marsa uzyskali swoje istnienie w wyniku serii wypadków, przypadków i odpadków, do której nie przyczynił się nikt inny, jak samo prawdopodobieństwo i siły fizyczne. Były one tak zapatrzone w tę teorię (oczywiście czysto metaforycznie, bo kamień nie może być zapatrzony w inny sposób), że kilkanaście, a czasami nawet i kilkadziesiąt razy w ciągu okrążenia Marsa wokół Słońca łączyły się w kolektywnym powtarzaniu, jak to bardzo nikt ich nie stworzył i jak to bardzo są dumne, że ich pochodzenie jest zależne tylko od nich samych i elektromagnetyzmu. 

 

Tak naprawdę religia nie grała wśród marsjańskich kamieni dużej roli, jako że te jej na to nie pozwalały. Ich charakter był bardzo podobny niezależnie od ideologii, którą wyznawały (czego oczywiście żadna skała otwarcie by nie przyznała). 

 

O funkcjonowaniu marsjańskiego społeczeństwa słów kilka 

 

Funkcjonowanie Kamieni Myślących mogłoby wydawać się ograniczone z punktu widzenia istoty ziemskiej. Mieszkańcy Marsa, pozbawieni większości receptorów, które ludziom przyznała biologia, swoją cywilizację oparli na myśleniu. Czynnikiem, który uczynił ich istotami bardziej zaawansowanymi od ludzi, jest czas. Ilość czasu, niezmąconego żadnymi czynnikami zewnętrznymi, sprawiła, że samą kontemplacją wysnuły teorie fizyczne, o których ludziom się nawet nie śniło. Udowodniły tezę Riemanna (u nich nazwaną lakonicznie tezą nr. 54891), znalazły analogię do rozkładu Pareta w ciśnieniu statycznym i cyklach wiatrów słonecznych, a nawet odkryły, że szyk przestawny w zdaniu brzmi o wiele mądrzej, niż mało wyrafinowany szyk prosty. Poza ludzkim zrozumieniem jest też to, w jaki sposób komunikują się te istoty – pozbawione aparatu mowy czy ruchu. Możemy się jedynie domyślać, że jest to coś na kształt skalnej telepatii albo skomplikowanej implikacji przewodnictwa cieplnego. 

 

Gdyby ludzcy socjologowie byli świadomi istnienia ich planetarnych sąsiadów, nie mogliby wyjść z zachwytu. Wśród Kamieni bowiem wykształciła się myśl społeczna, która w ziemskich warunkach nie wytworzyła się nawet w utopijnych wizjach Platona, Marxa, czy Rothbarda. 

 

Zaprawdę, pod każdym względem kamienie te przewyższają nędzną, ziemską cywilizację. 

 

O Kamieni Myślących zmierzchu 

 

Jest jednak jedna rzecz, jedna sprawa, o której wiem ja, a kamienie się nie dowiedzą, dopóki nie będzie za późno. Jest ona zapisana daleko w gwiazdach, których przecież kamienie nie widzą, a nawet, gdyby widziały, to nie uznałyby jakiegokolwiek profetycznego ich znaczenia. Jest też ona przyszłością wynikającą z prostego i logicznego następstwa, którego jednak Kamienie nie zakładają w swoich przemyśleniach, nie przyjmując możliwości jakiegokolwiek końca, trwając w przekonaniu o wspaniałości ich cywilizacji. 

 

Kiedyś na Marsie znajdzie się istota. Istota z Ziemi – jeden z nas. Jego imię będzie Salomon i imię to stanie się przeklęte dla kamieni po koniec ich czasów. Po Salomonie przybędą inni. Będą po nich deptać, a z nich samych budować domy. I na nic zdadzą się grupowe przekleństwa, banicje i wyzwiska. Na nic będzie świadomość kamieni o ich wyższości cywilizacyjnej. Salomon ze swoimi potomkami z ich jestestw zbuduje mieszkania, wioski i miasta, a ich sąsiadami wybrukuje drogi i ścieżki.  

 

Ach, zgubna będzie terraformacja i zgubne będzie wietrzenie biologiczne! 

 

Przepadną w odmętach niepamięci wszystkie osiągnięcia i niewypowiedziane, niewyegzekwowane myśli. To będzie kres cywilizacji Kamieni Myślących, które, nie pozostawiając po sobie żadnego dziedzictwa, załamane  i zniszczone swoją bezradnością, w końcu poddadzą się sile sprawczej, jaką ma czyn. Zostaną jedynie słowa kamieni – tych najstarszych, skrytokrystalicznych, wylanych jeszcze z pierwotnych wulkanów. Będą one powtarzać: “Niczym jest sama myśl w obliczu czynu. Niech więc przeklęte będą Kamienie Myślące!”. 

 

W końcu zgasną i te słowa, razem z dogorywającą cywilizacją marsjańskich Kamieni… 

 

 

Mikołaj Kopernik przeprowadził we Fromborku co najmniej 30 zarejestrowanych obserwacji astronomicznych, podczas których podglądał między innymi ojczyznę Kamieni Myślących – Marsa. 
 

Poza tym był również kanonikiem, który wielokrotnie rozważał kwestie religijne i filozoficzne – z pewnością byłby on pod wrażeniem systemów społecznych marsjańskich kamieni (a być może i ich herezji).  
 

Był też człowiekiem działania – co jest najbardziej znaczące dla przesłania „Na Marsie kamieni myślących” 

 


 

Konkurs literacki Uranii z okazji Roku Kopernika 2023

 

Jesteś fanem fantastyki naukowej? A może próbujesz sił w pisaniu literatury science-fiction? Albo może jesteś już uznanym pisarzem i chcesz uczcić Rok Kopernika 2023? W każdym z tych przypadków możesz nadesłać swoją twórczość na konkurs literacki Uranii!

 

Aby dowiedzieć się więcej o konkursie, wejdź tutaj.